Model czwartej fazy z XVI wieku

Czwarta faza wprowadziła już bardziej radykalne zmiany wewnątrz kościoła i jego bryle zewnętrznej. Powstał dolny człon wieży, wzniesiono nową kaplicę od północy i dwie przypory od południa. Przestrzeń korpusu podzielono na trzy przęsła wydatnymi gurtami i przekryto sklepieniem z zastosowaniem żeber.

Rzut przyziemia rysunek nr 51 zeszyt nr 7

Po roku 1500, nastąpiły dalsze przekształcenia widoczne we wnętrzu i w zewnętrznej bryle budowli. Tę IV fazę budowy należałoby zaliczyć w poczet średniowiecznych, pomimo, że pojawiły się stylowo nowe już elementy.

Była to duża przebudowa, w wyniku której powstało pierwsze sklepienie, dolny człon obecnej wieży, północna kaplica pw. NMP (dziś św. Judy Apostoła) i dwie przypory od południa. Główne wejście od południa uległo zamurowaniu. Niewykluczone, że pozostawiono w tym miejscu niewielki otwór na przejście boczne. Nowe, duże wejście do kościoła założono w fasadzie. Budowa sklepienia zakładała konieczność wprowadzenia brakujących podpór. Skorzystano i dostosowano się do istniejących filarów w arkadowej ścianie międzynawowej, stąd do dziś istniejący podział trzyprzęsłowy. Poszczególne przęsła wyodrębniono masywnymi, ceglanymi gurtami o sfazowanych krawędziach (wykonanych z formowanej cegły). Chcąc utrzymać jednakową wysokość naw, czyli uzyskać przestrzeń halową wykonano dwa gurty o łuku ostrym w nawie bocznej, a półkoliste w nawie głównej. Są posadowione na podobnej wysokości i wykonane z tej samej grubej cegły palcowanej o wymiarach odpowiadających cegle średniowiecznej. Jednakże przed wykonaniem konstrukcji sklepienia wzniesiono wieżę, kaplicę północną i dwie przypory od południa. Funkcję północnych przypór przejmowały ściany dwóch nowych aneksów – wieży i kaplicy. Te dwie nowe budowle i przypory południowe zostały wzniesione w wątku gotyckim, z opracowaną spoiną z cegły o bardzo zbliżonych wymiarach. Trójkątnie opracowana spoina fragmentarycznie zachowała się na ścianie przypory północnej i ścianach wieży. Muratorzy wykonywali swoją pracę według zasad jeszcze średniowiecznych posługując się cegłą produkowaną w ten sam sposób jak w poprzednim wieku. Oba obiekty północne zostały dostawione do ściany korpusu i obecnej zakrystii.

Budowla, którą nazywamy dziś wieżą była pierwotnie niższa i zapewne od początku wznoszono ją z myślą o dzwonnicy. Jej północną ścianę opięto dwiema przyporami przekątniowymi. Jedno, duże, ostrołukowo zamknięte i obustronnie rozglifione okno wykonano w ścianie północnej i takie samo w ścianie zachodniej. W węgarkach okien zastosowano profilowane kształtki ceramiczne. W górnej części północnej i zachodniej ściany wykonano triadę półkoliście zamkniętych wnęk z mniejszym otworem w środkowej. Siennicki twierdzi, że cegła o wymiarach gotyckich i ten sam sposób spoinowania wątku obejmuje także wnęki i nie ma powodu temu nie wierzyć. Dziś ściany na tej wysokości nadal pozostają otynkowane i trudno to zweryfikować, ale na archiwalnej fotografii ta granica między ceglanym wątkiem w układzie gotyckim, a nadbudowaną częścią z zastosowaniem kamienia, jest bardzo wyraźna. Wnętrze przekryto stropem belkowym, a całość zwieńczono dachem namiotowym, niższym od kalenicy korpusu kościoła. Twierdzenie Wadowskiego, mówiące o tym jakoby w XVII wieku wieża jeszcze nie istniała, także opierało się na wspomnianym materiale ikonograficznym, na ilustracji z dzieła Brauna. Niższa od korpusu wieża rzeczywiście nie mogła być widoczna od stron południowo-wschodniej, ale bez wątpienia istniała. Jej grube mury kamienne z ceglanym licem zewnętrznym i masywne przypory narożne przeczą temu, by zakładano funkcjonowanie kaplicy w tym miejscu. Możemy raczej mówić o budowie dzwonnicy, której wówczas nie dokończono.

Po dostawieniu wieży zamurowano niepotrzebne już dwa okna w północnej ścianie korpusu. W drugie okno od zachodu weszła ściana wieży, a od wnętrza nawy głównej posadowiono w nim gurt międzyprzęsłowy. Podobna sytuacja miała miejsce po stronie południowej, gdzie w drugie okno od zachodu weszła nowa przypora, na której to dopiero oparto gurt rozpięty w nawie bocznej. Następną przyporę ustawiono we wnętrzu trójbocznie zamkniętej kaplicy południowej, co spowodowało zniszczenie pierwszego sklepienia, ale wkrótce zastąpiono je nowym, którego pozostałości zachowały się w pierwszej kaplicy od wschodu. Dostawienie północnej kaplicy pw. NMP wiązało się z koniecznością zamurowania starego okna w ścianie korpusu i wykucia nowego otworu komunikacyjnego do nawy. Było to nieco węższe przejście niż obecne, lecz wyższe i zamknięte ostrołukową arkadą. Kaplicę przekryto sklepieniem krzyżowo-żebrowym zachowanym do czasów obecnych. W jej zachodniej ścianie wykonano niewielkie, rozglifione i ostrołukowo zamknięte okno. Nieco większe mogło się znajdować w północnej ścianie, w miejscu istniejącego, ale już późniejszego i znacznie poszerzonego otworu.

Obie nawy przesklepiono. Niestety, po sklepieniu z tego okresu pozostały jedynie ślady. Jednym z nich są wydry wykute w ścianach korpusu, widoczne powyżej istniejącego sklepienia. Także przez malowidło z pochodem monarchy przechodzi łukowe wykucie.

Drugi relikt starszego sklepienia odkryto na filarze zachodnim, od strony nawy głównej oraz w północnej ścianie korpusu, pod gurtem między pierwszym i drugim przęsłem od wschodu. Jest to kamienny wspornik ze śladami po skuciu profilów o rysunku już nowożytnym, z którego wyrastają szczątkowo zachowane żebra kamienne.

Są to przesłanki wskazujące na istnienie starszego sklepienia, ale o jego formie, o żebrach z oczywistych powodów niczego konkretnego nie sposób powiedzieć.

Sklepienie dotąd istniejące jest datowane na wiek XVI, ale ukończono je prawdopodobnie w latach 80-tych tego stulecia.

Ze wstępnego rozeznania wynika, że sklepienie w nawie głównej różni się do tego w nawie bocznej. Jego żebra są wykonane zarówno z kształtek ceramicznych jak elementów z kamiennych, podczas gdy w nawie południowej występują jedynie żebra kamienne. Pomimo tej różnicy obie nawy przesklepiono jednocześnie. Także wszystkie kamienne zworniki wydają się pochodzić z innego sklepienia. W płaszczu występuje materiał zróżnicowany, czyli gruba cegła palcowana przemieszana ze znacznie cieńszą niewątpliwie nowożytną. Spostrzeżenia te prowadzą do wniosku, że jest to sklepienie złożone w znacznej części z materiału pozyskanego ze starszego – zawalonego lub rozebranego sklepienia. Kwestia dotycząca sklepień i następnych faz budowy kościoła będzie przedmiotem dalszych badań. Po tej przebudowie ilość otworów okiennych w obwodowych ścianach korpusu uległa drastycznej redukcji. Ze starych okien pozostały w zasadzie tylko dwa: jedno w ścianie wschodniej i jedno w południowej – w zakresie zachodniego przęsła.

Okno gotyckie w północnej nawie, między wieżą i kaplicą znajdowało się zbyt blisko gurtu sklepienia. Wykonano więc nowy otwór, pół metra dalej w kierunku zachodnim. Rozpięcie sklepienia wiązało się również z koniecznością zamurowania dużego okna w fasadzie i wykuciem dwóch nowych otworów doświetlających już obie nawy od zachodu. Przypuszczamy, że były one zamknięte ostrołukowo, podobnie jak w dolnym członie wieży. Wnętrze kościoła nadal pozostawało mroczne. Postanowiono zupełnie zlikwidować niepotrzebną już narożną przyporę przekątniową najstarszego korpusu i na tym odcinku ściany południowej wykuto następne okno, zamykając je już łukiem półkolistym. Bryłę z tego okresu tworzył korpus nie tylko z kaplicą od południa, ale z dwoma dodatkowymi aneksami od północy.

POZIOM 1
1/1